GRY

sobota, 7 kwietnia 2018

Początek

Cześć zacznijmy od początku nazywam się Dawid mam aktualnie 16 lat
urodziłem się 31.12.2001r taaak pechowa data tak i jak moje życie.
Dobra zacznijmy od tego, że przed pewna sytuacja byłem otwarty na wszystko
Zwariowany chłopak miły,pomocny czasami zarazem wkurzający ale chyba każdy tak ma..

Ale sami mnie poznacie :) jeżeli zostaniecie tutaj na dłużej
Miałem szczęśliwa rodzine nawet nie do poznania.. ( do czasu )
Moja mama gdy mnie urodziła miała podajże 32 lata mój ojciec 34
Z początku było bajecznie.. nigdy nie zapomne tego każdy czas spędzali ze mną
Ale gdy byłem coraz straszy to zmieniało się to :/ mniej czasu bardzo ciężko pracowali
Powoli przyzwyczajalem się ale trudno się mówi.

( 2 klasa podstawówki )
Bardzo się cieszyłem, że będę chodzic do szkoły Poznam pełno osób
Będę mieć z kim spędzać czas i ogólnie każde dziecko chyba tak chciałoby mieć
Ale jednak to zamieniało się w piekło..

Dzieci odtrąciły mnie z powodu „niemarkowych”rzeczy już nie pasowałem do innych
Zazwyczaj nosiłem rurki do dzisiaj nosze wyzywali mnie już od „pedalow”
już wiedziałem, że nie poznam żadnej osoby która mnie polubi było to dla mnie
przykre ale pogodziłem się zostałem taki sam. Ale wreszcie zmieniło się coś znów..
Było kiedyś takie coś jak „nasza klasa” uzależniłem się było tyle fajnych osób..
nawet do dzisiaj mam kontakt z niektórymi ale już opowiadam :)
Była wtedy modna gra „Awataria” poznałem tam tyle wspaniałych osób co odmieniło
moje życie i nie tylko. Często mówiłem o swoich problemach ale Noo niestety połowa i tak nie wierzyła i nawet nie przejęła się ale trudno zająłem się jakoś wirtualnym światem.

Gdy znów kolejne dni w szkole mijały wyzywając, obrażając Mnie i moja rodzine
nie dawałem sobie rady miałem już takie dziwne myśli.
Poszperałem trochę w internecie i natknąłem się na „samookaleczenie się”
zacząłem się ciąć bezmyślnie sparowiało mi to przyjemność z dnia na dzień uzależniałem się.
Zyletka została moja najlepsza przyjaciółka zawsze gdy byłem smutny robiłem kolejne kreski..
Ran było coraz więcej (zdjęcia wszelkie wstawie później) nie zdawałem sprawy że blizny zostaną.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

WPIS SAMOBÓJCY

I pomyśleć,że jeszcze tu wróciłem  Aż fajnie mieć świadomość, że dużo osobom pomogłem  i dałem do zrozumienia nawet nie wiecie jak się ...